piątek, 17 lipca 2020

Czarna Księga,
Nie Otwieraj!
Nie możesz Jej Zniszczyć.
Porzuć Nadzieję Ty,
Który otwierasz okładkę,
Mokre, Wilgotne Stronice,
I Czarno - Metaliczny Atrament,
Język,
Który znasz Tylko Ty.
Język,
Który Szepce Tobie za uchem,
Jest już w Twoich Żyłach,
Spłyca Oddech, Zaciska Mięśnie.
Trup Sumienia ściele się gęsto,
Nie pójdziesz Dalej,
Niż pozwoli Ci Twój Strach,
Przekroczysz Granice Swoich Granic,
Idź !
Źrenice Rozszeszają Się,
Spada Ubranie Pozorów,
Skrzydła już leżą,
Dawno Porzucone.
Gęste Powietrze, Ciemność,
Za Poświatą z Niczego,
Śmiech Szaleństwa,
Wszechobecny,
W Obłęd, Tam prowadzi Ścieżka.
....
Serce Twojego Talentu,
Skute Więzieniem,
Twojego Skrępowania,
Sylwetka Za Bardzo Znajoma,
Głowa opadła na pierś,
Ręce z tyłu,
Nie Możesz Podejść Bliżej,
Bariera.
Nic Nie Wejdzie i Stąd Nie Wyjdzie,
Przecież Sam tak Powiedziałeś.
Niezliczone Przewody,
Wchodzą w Ciało,
Pulsują Energią,
Szarpią Na Zewnątrz,
Głodne, Nie Do Wykarmienia,
Znajomy Zapach Inspiracji.
To również Twoje Dzieło,
Wychodzisz?
Tylko Tobie Wolno,
Choć Sam Sobie na codzień,
Zakładasz Knebel,
Uszyty ze Strachu.
...
Ktoś Idzie Obok,
Trzyma Twoją Dłoń,
Boisz Się Spojrzeć,
Słyszysz Jego Oddech,
Uścisk Zwalnia, Jest Bliżej,
...
Promień Ulgi,
Stajesz Przed Lustrem,
Patrzysz Prosto w Oczy,
To nie był ...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz