sobota, 18 lipca 2020

O musztardo sarepska!
O kawo poranna!
Wstał, wiersz zaintonował,
Kromkę chleba przebił,
Na przestrzał,
O Delmo smakowita!
Wziął nóż,
Na tym nie poprzestał.
O wędlino z Biedronki!
O serze Królewski!
Mój smaku ukochany,
Mój kechupie Roleski!
Ten rym,
Jak bagietka czosnkowa,
Jak cukier Diamentowy,
Drobny, a jakże jest,
Na wszystko gotowy.
Na kaca, na psa wrednego,
Sąsiadki równie wrednej,
Na mini spódniczkę tej drugiej,
Młodszej, ale przepięknej.
Gdy nie wiesz co powiedzieć,
Brak treści na języku,
To użyj wierszu białego, kolego,
A zadasz wszędzie szyku!
Bzdura nie istnieje,
Ważne, by wszyscy słuchali,
Jak zupy pomidorowej,
Mówiąc to dumnie,
Przystał,
Skurcz złapał treść,
W żołądku,
Siadł na tronie,
I w@$!#ł.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz