wtorek, 28 kwietnia 2020

Pokuso moja!
Jak niewinnie stoisz,
Oparta o kominek, tak krucha.
Jak wielu ciebie odepchnęło,
Bo jesteś za niewinna.
Nie dla mnie, zostań,
Ogrzej się proszę, przy ogniu,
Odwróć głowę.
Spójrz na mnie, nic nie mów.
Ja wszystko wiem,
Co chcę zrobić,
Jak złamać twą talię,
I posiąść twoje obietnice.
Podarować ci trochę bólu,
Wypełnić pustkę przyjemnością,
Moją, po brzegi,
Do granic, żebyś zapragnęła,
Jak ja, choć raz,
Nikt nie patrzy.
Uczynić ci rzeczy do głębi,
Aż po twe spojrzenie,
Gdy odwracasz się do mnie.
Choć raz ulec,
Pozwolić na wszystko.
Nikt nie patrzy, choć raz.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz